Dojrzałam do tej decyzji, że potrzebuję wsparcia i motywacji w ćwiczeniach. Po prostu podziało się niefajnie z moja wagą i chyba straciłam kontrolę nad tym wszystkim. A, że jestem okropnie niesystematyczna, stąd pomysł po prostu treningu personalnego.
Będą pojawiać się tutaj posty na bieżąco i update’y co miesiąc. Oczywiście, po pół roku pojawi się też foto podsumowanie i rezultaty.
Znalazłam trenera całkiem spontanicznie. Podobało mi się jak prowadzi stronę na FB, więc zobaczymy jak nam pójdzie długoterminowa współpraca. Na ten moment mogę powiedzieć, że Monika jest naprawdę super fachowcem w swojej dziedzinie. Potrafi zmotywować, czuwa nad poprawnością wykonywanych ćwiczeń i daje pozytywnie w kość na treningach :P Tutaj jest profil na FB ;) Zaczęłam od dwóch treningów tygodniowo. Umówiłyśmy się tak, że będziemy spotykać się u mnie w domu. Po miesiącu dołączyłyśmy też spotkania na siłowni, które przeplatają się z domowymi treningami. W kolejnych miesiącach zobaczę na co mi czas pozwoli dodatkowo, o :) Myślę, że ogromnym plusem jest to ,że można z Moniką na początku swojej przygody z treningami umawiać się w domowym zaciszu. Powiedzmy przełamujemy swoje bariery mimo miliona kompleksów ;)
Czas błyskawicznie leci, mijają już dwa miesiące naszej współpracy :) Moja kondycja woła o pomstę do nieba^^ Naprawdę aż mi wstyd ale z dnia na dzień czuje, że robię postępy i to mnie ogromnie motywuje zwłaszcza, że osoby bliskie mojemu serduchu wierzą we mnie i wspierają z całych sił :) Z tego miejsca ściskam mooooocno Ravena, który jest moim dobrym duszkiem i wspiera mnie ogromnie jak też Ayasia, która akceptuję mnie w pełni i nie neguje nigdy tego co robię ;) Całuski dla Was ogromne! ♥ Nigdy nie będę wielką fanką sportu bo jestem stworzonko muzyczne natomiast uważam, że każdy z nas powinien mieć swój wymarzony sport jako przyjaciela w codziennym życiu. Dla zdrowia przede wszystkim. Jesteśmy bardzo zabiegani, zazwyczaj mamy siedzące prace, multum obowiązków w domu i spraw rodzinnych. Czy od groma nauki co też wiąże się z tym, że nasza pupa przyjaźni się z krzesłem xD Dlatego musimy na to zwracać uwagę.
Moja przygoda ze sportem?
Za dawnych czasów baaardzo dużo pływałam. Jestem po intensywnych kursach, na basenie bywałam praktycznie codziennie i to minimum po godzinie. Z kumpelą urządzałyśmy wieczne wyścigi i doszkalałyśmy swój styl. Ogromnie mnie motywowało, że miałam z kim pływać i że ta osoba technicznie była lepsza ode mnie więc i ja miałam kopa żeby jeszcze bardziej się do tego przykładać. No i niestety jak to w życiu bywa, ludzie się rozchodzą i nagle motywacja prysnęła jak bańka mydlana. Doszedł do tego nieciekawy czas w moim życiu z milionem przeprowadzek i po prostu życie codziennie wzięło górę. A że ja niestety jak nie mam ruchu to mam ogromną tendencję do tycia plus problemy z hormonami to wystarczyła chwila moment i tyłek rósł. ^^
Teraz na nowo powracam na basen, tym razem ciągnąc tam mojego przyjaciela, który pod moim okiem uczy się pływać. Kilka lekcji dodatkowo z instruktorem doszkalających i będę mieć mojego nowego wodnego rywala do zawodów ;)
A od października zapisuję się na kurs tańca, o którym zawsze marzyłam. Trochę nowoczesnego, trochę chce popróbować sił w Pole dance (akurat do tego czasu stanę się smuklejsza i rurka nie ucieknie na mój widok :P). I taka moja krótka historyjka ;)
Plan treningowy
Moja wizja jest banalna. Zaczynam od dwóch treningów tygodniowo z trenerką, w między czasie ćwiczę dane zestawy w domu i chodzę na basen czy siłownie (niech żyje multisport :P).
Teraz wygląda to tak, że widujemy się z Moniką w poniedziałki i czwartki. W każdy dzień pomiędzy naszymi spotkaniami ćwiczę w domu bądź na siłowni, a w sobotę jest dzień na regenerację.
Jeśli chodzi o same ćwiczenia to robimy zestaw 11 czy 12 ćwiczeń. Każde ćwiczenie po minucie i 3 serie. W domu będę stopniowo zwiększać ilość serii żeby dojść do 5 czy nawet 6. Na razie przy 3 wysiadam^^ Jeśli chodzi o akcesoria to jest mata, hantle różnej ciężkości i guma do ćwiczeń. Mam też drążek i zaopatruję się w skakankę i piłkę do ćwiczeń jak też w najzwyklejszy stepper, także podstawowy domowy zestaw complete xD
Jedzenie
Jedzonko to inna kwestia. Jestem na diecie roślinnej od praktycznie 3 lat także jedyne co musiałam poprawić to dokładną ilość porcji i też powiedzmy wielkość ich. Bo z tym mam największy problem.Za niedługo wrzucę przykładowe moje dania. Odsyłam też na Instagram gdzie od czasu do czasu będą pojawiać się fotki moich szalonych posiłków. :P Oczywiście skonsultowałam się z dietetyczką, mam już wstępny jadłospis na 3 dni natomiast za tydzień będziemy układać jadłospis już z takim porządnym zestawem na cały miesiąc. Do tego czasu robię szereg badań żeby wykluczyć np. insulinooporność, która jest u mnie niestety podejrzewana. Muszę dodać, że pomimo, że jestem na diecie roślinnej jem jajka, które kupuje od babuszki zaufanej na targu. To jest powiedzmy element który muszę jeszcze wykluczyć…;) Dodatkowo od niedawna po treningu wprowadziłam białko sojowe, które jest fajnym rozwiązaniem jako posiłek po treningowy ale też super uzupełnia ewentualne niedobory białka w moim jadłospisie ;)
Dla kogo trener?
Zdecydowanie dla osób, którym zależy na maksymalnej poprawie swojego stanu zdrowia, kondycji i spaleniu tkanki tłuszczowej. Dla leniwców okrutnych i osób które potrzebują bata nad głową żeby zabrać się do roboty. Trener jest naszą inspiracją i motywacją. Dodaje nam kopa energii i wspiera w naszych działaniach.
Czy to tylko opcja dla burżujów?
Wiadomo, że treningi personalne do tanioszków nie należą i jeśli jesteśmy tak jak ja w sytuacji pod bramkowej to warto zainwestować ;) Czasami te same pieniądze wydajemy na ciuchy, kosmetyki, zabiegi czy używki więc warto na jakiś czas przystopować i zainwestować w swoje zdrowie. Myślę, że przy rozsądnym rozplanowaniu budżetu to opcja na każdą kieszeń… ;)
Dodatkowe wyzwania... ;)
Podjęłam się jeszcze jednego wyzwania w przypływie szału treningowego. Trzy miesiące bez słodyczy. Miałam słabość do wege muffinek czy gorzkiej czekolady. Moim uzależnieniem też były eventy wegańskie gdzie stoisko miał Zielony talerz-najlepsza roślinna cukiernia ever. No a teraz koniec finito…;) Już 2 miesiące ładnie się trzymam i nie brakuje mi tego ani trochę…;) Chociaż jak przychodzi okres mam wizję, że chciałabym trafić na moment do bajki Jaś i Małgosia gdzie mogłabym podjadać domek z piernika xD ta myśl uspokaja buzujące hormony :P Myślę, że takie odcukrzenie przyda się naprawdę każdemu. Żeby zaobserwować nasze ciało jak się zmienia…;)
Podsumowanie
Cieszę się, że zabrałam się mocno za siebie. Długa droga przede mną ale wiem, że będzie warto. Nie mogę się doczekać już pierwszych efektów zauważalnych przeze mnie jak też przez najbliższych i znajomych. To doda mi jeszcze większego Powera jak ktoś powie mi ”Whoa, naprawdę dobrze wyglądasz!”.
Ach i może jeszcze dodam coś od siebie ważnego ;) Moim celem nie jest super hiper szczupła sylwetka ;) Bardzo podobają mi się pełne, kobiece kształty. Beyonce, Kim czy Belucci to naprawdę ideały kobiecości. Sama mam też taka budowę że mam szerokie biodra, dużą pupę i biust i z tego powodu jestem bardzo zadowolona ;) I uważam szerokie uda za mega seksowne. Chcę po prostu ujędrnić ciało, pozbyć się brzucha, popracować nad mięśniami i kondycją. Chce wyglądać apetycznie i zdrowo. Ale nie pozbywać się dodatkowych krągłości, nawet jeśli inni nazywają to grubością ;) Ważne, żeby każdy czuł się dobrze we własnym ciele… ;)
Kolejny post za 2 miesiące, wtedy przyjdę już z początkową fotorelacją i odrobiną prywaty ;)
Trzymajcie się i walczcie o swoje ciała! ;)
RedJinx
PS.
Na koniec jeszcze zdjęcie poglądowe dla ciekawskich, jak w tym momencie mniej więcej prezentuje się moja sylwetka.


