"Nasza pasja jest naszą siłą."
B. J. Armstrong
Nadszedł czas na hiper super ważny post w moim wykonaniu. Będę pisać o swojej największej pasji, a jak zaczynam paplando o muzyce, to godziny mogą mijać i końca nie widać. :P
Ukończyłam dwa stopnie szkoły muzycznej w klasie skrzypiec i fortepianu - i to był całkowicie największy kawał mojego życia. Byłam bardzo oddana muzyce klasycznej i wszystkiemu, czego nas uczyli... ;) Jednak w duszy grało mi od zawsze w zupełnie innym stylu i nieśmiało marzyłam o tym, żeby móc stworzyć coś własnego, jak też próbować swoich sił z głosem. Postanowiłam zacząć od coverowania, bo jest to dla mnie ogromnie duże wyzwanie. Czuję się niesamowicie, kiedy mogę śpiewać i bawić się swoją barwią głosu, poznając swoje możliwości. Schody zaczynają się wtedy, kiedy staję przy mikrofonie, a ta poczwara za bardzo się ze mną nie lubi. ;P Naprawdę trzeba od groma pracy, żeby nagranie wyszło przyzwoicie poprawnie, żeby nie było słychać różnego rodzaju niuansów i żeby było przyjemnie dla ucha. Nie jestem też fanką podrasowanych efektami wykonań, stawiam u siebie na naturalność, żeby było praktycznie tak, jak śpiewam na żywo.
Od roku tak naprawdę mogę nagrywać jak szalona, bo dzięki mojemu rodzeństwu, które zrobiło mi SUPER HIPER EXTRA NIESPODZIANKĘ w postaci MIKROFONU, molestuję go tak często, jak to tylko możliwe. ;P Jeszcze rok temu nagrywałam totalnym pierdkiem za dychę, co po prostu było abstrakcją. Drżał jak młot pneumatyczny, a mój głos był jak z jednej wielkiej studni przysypanej kamieniami. xD W dodatku jak dochodziła wibracja w głosie, to myślę, że dzięki temu pierdkowi mogłam konkurować z niejedną babuszką wyjącą w kościele. xD A teraz po prostu poezja. Tyle możliwości, że ach i och. :)
Moja barwa głosu jest okrutnie specyficzna. Zdecydowanie Mezzosopran, który potrzebuje sporej ilości treningów wokalnych, żeby całkowicie być ujarzmionym. :P Dla totalnych laików barwę głosu mogę porównać do np. Amy Lee. ;)
Siła mojego głosu czasem mnie samą przeraża. Przez to, że jest tak mocny ciężko mi go w niektórych repertuarach kontrolować. Tak samo jak wyuczona za czasów szkoły muzycznej wibracja. Więc na początku mojej przygody z coverowaniem wybieram kawałki, które są baaardzo spokojne i mogę bacznie kontrolować każde wyśpiewane słowo. :) Mam w głowie tysiące pomysłów na covery. Do tego są też piosenki z bajek Disneya, do których mam sentyment i słabość i na pewno przypadną do gustu moim małym fankom. ;)
Proces nagrywania
Och i tu jest największy dramat. Po pierwsze - potrzebuję weny, nie do samego śpiewania, bo tak naprawdę śpiewam zawsze, cały czas. Czy się myjąc, jedząc, jadąc tramwajem czy nawet ćwicząc. :P Po prostu muszę poczuć, że jestem gotowa stanąć przed mikrofonem i uzbroić się w cierpliwość na miliony prób. Ustawiam cały sprzęt, mikrofon, audioboxa, głośność podkładu i odsłuchu, kontroluję głośność mikrofonu. A potem jest jedna lub dwie próby czy wszystko jest tak, jak należy i zaczyna się nagrywanie. Miliony prób i oczywiście miliony moich pomyłek. Bo jak wyjdzie mi coś okej, to nagle się pomylę, zapomnę słowa, dostanę chrypki lub przypomnę sobie, że to najlepszy moment żeby zacząć kaszleć. xD A to sąsiad obudzi się z wiertarką w trakcie, czy nagle zacznę się rozpraszać innymi czynnościami i wybijać z rytmu. Te najbardziej udane nagrania zostają zapisane, żeby móc z każdego wybrać, co najlepsze. ;) I w taki sposób czasami niepozorny kawałek mogę nagrywać dwie godziny z hakiem, co i tak nie oznacza sukcesu. Bo bywa, że w przypływie niezadowolenia ze wszystkiego kasuję cały folder i nagrywam od początku. ;) Oczywiście zdarzają się też niesamowicie dobre dni, kiedy staję przy mikrofonie, a słowa same płyną. I po 3 próbie mamy to. Ale takich dni jest tyle, że spokojnie mogę zliczyć je na palcach u jednej ręki. :P
Po nagraniu odsłuchuję razem z Ravenem nagranie, dokładnie sekunda po sekundzie, wyłapując błędy i najlepsze fragmenty z każdej próby. Potem każdy z tych fragmentów trafia do edycji.
Edycja
Tutaj bardzo pomaga mi Raven. Gdyby nie on, to pewnie siedziałabym nad tym wieki. Co tak naprawdę edytujemy? Wycinamy szmery, wyrównanie poziomów głośności, zmiękczenie ewentualnych końcówek i wycięcie oddechów, plus nałożenie kompresora, a jeśli utwór ma specyficzny klimat, to lekki pogłos i tak naprawdę tyle albo AŻ tyle. Bo nie ma większego szału, ale jest to baaardzo czasochłonne, dlatego z tego miejsca bardzo dziękuję Ci, Kruczku, za ogromną cierpliwość. Dla nie wtajemniczonych. Kiedy nagrywam i mam zły humor, jak już mi totalnie nie wychodzi, to potrafię rozpętać tornado. ^^ Dlatego współpraca ze mną wtedy tylko dla wytrwałych. :P
Końcowe pierdółki
Przychodzi czas na wstawienie nagrania na YouTube. Przygotowujemy odpowiednie tło. Ubolewam nad faktem, że jestem totalnie anty talentem, jeśli chodzi o rysunek. Tak bym sama wykonywała projekty, a tak będę musiała szeroko uśmiechać się do Oli. :P Tak więc tło w photoshopie, opis i tadam. Z czasem powstanie też intro i może jak się odważę to nagrania wideo, żeby było widać moją radosną mordkę. :P Ale to jeszcze trochę potrwa zanim przełamię taką tremę w sobie. :P
Własne kawałki
Mamy z Ravenem już kilka własnych piosenek. Takich całkowicie naszych. Nasz tekst, melodia i wykonanie. Nie byłam jednak długi czas gotowa, żeby coś z tymi utworami zrobić, bo (uwaga, będzie prywata :P) były pisane dla bardzo bliskiej mi przyjaciółki. Za każdym razem kiedy je śpiewałam po prostu za bardzo emocjonalnie do tego podchodziłam. Już minęło sporo czasu i myślę, że spokojnie możemy robić śmiałe próby, żeby je nagrać od podstaw i dorzucić do muzycznego portfolio, bo jestem z nich ogromnie dumna. Uważam, że mają piękną melodię, a słowa mocno chwytają za serducho. I nadal wbrew temu, co niektórzy myślą, są to słowa całkowicie szczere. Także na pewno jak znajdziemy czas, żeby się za to zabrać, pojawi się update na ten temat.
Odsyłam do raczkującego kanału i liczę na dużo zrozumienia dla początkującej coverującej. :P Oczywiście każda propozycja będzie brana pod uwagę i też ewentualne życzenia. ;)
Instrumentalnie
Myślę,że niebawem powstanie też radosne paplando na temat skrzypiec. Przygotuję materiał o tym jak to się u mnie zaczęło, moje początki ze skrzypcami, szkoła muzyczna, konkursy, warsztaty i moje wzloty i upadki, a uwierzcie było ich trochę... ;)
Ściskam wszystkich śpiewająco! :)
RedJinx

