Menu Główne

sobota, 14 stycznia 2017

"Kto powiedział, że musimy dorosnąć?" - Walt Disney

 

Wychowałam się na bajkach Disneya, mają dla mnie ogromną wartość sentymentalną i są źródłem niesamowitych inspiracji. Dlatego cały post będzie poświęcony mojej przygodzie z Disneyem... :) Wszystkich niebojących się marzyć, zapraszam do lektury... :)


 

Dziecięca fascynacja:


Jak byłam małą dziewczynką, rodzice na każdą okazję kupowali mi i rodzeństwu kasetę VHS z bajkami Disneya. Mieliśmy praktycznie wszystkie możliwe. ;) Za każdym razem, gdy dorwaliśmy je w swoje łapki, siadaliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy z zapartym tchem chyba z milion razy. ;) Zafascynowani historią oraz muzyką, która była tam kluczowa. :) Potem w trakcie wspólnych zabaw, odgrywaliśmy sceny z bajek. Ja zawsze byłam tym czarnym charakterem. ^^


I tak do dnia dzisiejszego trwa ta fascynacja, przynajmniej u mnie. ;P Mam swoje top 5 bajek: Anastazja, Mulan, Frozen, Moana i Mała Syrenka. :) Każdą cenię za coś innego, ale jedno jest wspólne i niezaprzeczalne- muzyka! Która prowadzi nas przez całą fabułę, porywa emocję, igra z nami, zmusza do śmiechu czy łez. I może dla ludzi nie muzycznych to tylko kilka nut, ale czy ktoś kiedyś zastanawiał się nad samym procesem powstawania tej muzyki? Pomysłem, przelaniem tego na papier, stworzeniem nut dla całej orkiestry tak na prawdę, żeby to miało ręce i nogi, a słowa przekazywały emocje? Były zarówno dla starszej jak i młodszej widowni? Jeśli to nadal dla kogoś tak banalne, niech  weźmie kartkę papieru i stworzy takie cudo... ;)


 Początek przygody z coverowaniem:


Moją dawną przyjaciółkę poznałam właśnie dzięki Disneyowi. Połączyła nas ta fascynacja. Potrafiłyśmy godzinami siedzieć i śpiewać kawałki  np z Anastazji, interpretując na różne sposoby czy bawić się w cosplaye... :P  Właśnie wtedy zaczęłam pierwszy raz próbować coverować piosenki z bajek. Nieudolnie mi to szło, bo miałam mikrofon za 10 zeta i buczał jak stara pralka xD Ale byłam tak zachwycona, że mogę próbować, a jeszcze przyjaciółka była moja najwierniejszą fanką to tym bardziej miałam powera i nie zniechęcałam się, jak mi coś totalnie nie wychodziło.
Rozpisywałam nuty na skrzypce, grałam na bieżąco dodając coś od siebie i tak naprawdę właśnie dzięki bajkom Disneya nauczyłam się totalnej improwizacji i swobody w tworzeniu. :) Jak też pokazywanie emocji. Miałam kiedyś okrutny problem aby zaśpiewać coś nie mechanicznie ale wkładając w to całe serce. Żeby uwypuklić złość, zachwyt czy radość. Trochę pobawić się głosem. A to jest klucz do sukcesu i nie jeden mój uczeń ma właśnie z przekazywaniem emocji nie lada problemy.

Mało tego! Dla tych, co kręcą teraz nosami. ;P Moi uczniowie Ci mali jak i Ci już super poważni przerabiają ze mną na lekcjach Disneyowski repertuar pełni fascynacji i też nieraz złości, bo wbrew pozorom jest to duże wyzwanie wokalne czy też instrumentalne dla tych początkujących ;)

Walt Disney - moje twórcze guru:


W tamtym roku zapoznałam się również z Biografią Walta Disneya, żeby całkowicie zagłębić się w temat i poznać mojego artystycznego guru ;) I jestem totalnie oczarowana :) Postać Walta zrobiła na mnie ogromne wrażenie, jest dla mnie twórczą inspiracją. Człowiek z niesamowitą wyobraźnią, otwartym umysłem, który pomimo miliona przeciwności piął się po swoje marzenia i realizował uparcie postawione sobie cele. Przy czym zawsze był niesamowicie pogodnym i ciepłym człowiekiem. Z dużym poczuciem humoru. Jeśli ktoś z Was również jest zaintrygowany tą postacią to gorąco polecam przeczytanie książki! :) Tak totalnie na marginesie jest też cudnie wydana więc dla każdy książkoholik będzie oczarowany.


   

Coverowanie na poważnie! ;)


Dlatego też taka pełna inspiracji, postanowiłam już na poważnie zacząć przygodę z coverowaniem, właśnie od Disneya. Śpiewam całe życie, uczę śpiewu i czuję się w tym na prawdę dobrze, ale covery to zupełnie inna bajka. Trzeba oddać artystę i siebie jednocześnie. Po prostu trzeba to poczuć totalnie. No i powstało już kilka moich perełek, jak właśnie cover z Pocahontas "Kolorowy wiatr" czy z Moany "Pół kroku stąd" albo Anastazja"Once upon a December" <3 Link tutaj do kawałków... ;) Czy jestem zadowolona? To mój pierwszy raz tak na poważnie i myślę, że wyszło mi to nie najgorzej, ale na pewno nie na maksa. Więc cały czas chce się rozwijać i ulepszać. Na pewno z czasem będą powstawać różnego rodzaju updaty do niektórych kawałków, żebym sama mogła usłyszeć swój rozwój muzyczny.

Czy coś jeszcze z serii się pojawi? Na pewno planuję "Lustro" z Mulan czy "Mam tę Moc" z Krainy Lodu ale czas pokaże czy wena przyjdzie na te projekty, bo to są bardzo wymagające kawałki wokalnie. Chociaż chrześnica już mi suszy głowę: "Ciocia będzie nagrywać nawet dziś, prawda? Chcę!". Hah, więc jak dziecko prosi to głupio chociaż nie spróbować :P

Na razie są wersję audio. Z czasem chce dogrywać do tego gitarę czy skrzypce. A jeszcze potem jakieś mini video ;) I takie urywki z samego procesu nagrywania. Na pewno to jest ciekawy pomysł i jeśli tylko Raven wesprze mnie swoją wiedzą techniczną to podziałamy ;)

Sam proces twórczy:


 
Moja uczennica i moje miejsce nagrań ;)


Duuużo pracy kosztuje samo nagrywanie. Odpowiednia rozgrzewka głosu, pozytywne nastawienie, ogrom cierpliwości i dużo czasu bo nagrania są czasochłonne, żeby każdy detal dopracować na maksa. Staram się też wybierać moment, kiedy jestem sama w domu, bo zdaję sobie sprawę,że nikt nie ma ochoty słuchać ponad 2 godzinnych walk z mikrofonem. ;P

Wiadomo też, że nagrania w warunkach domowych nie urywają dupki. I są duuuużo słabsze jakościowo od wersji studyjnej, a ja mam tylko sprzęt do nagrywania bez dodatkowych wspomagaczy no ale na wszystko przyjdzie czas... ;) Planujemy z Ravenem udać się do studia nagrań i ponagrywać trochę naszych kawałków, więc mam nadzieję, że z czasem też będę mogła się i efektami naszej pracy podzielić.

Śmieję się też, że mogłaby powstać osobna seria z cyklu "wycięte fragmenty podczas zajebistego procesu nagrywania" xD Tyle, ile przekleństw pada w stronę mikrofonu, czy też niesamowicie abstrakcyjnych pomyłek i przekręcania słów to w głowie się nie mieści. xD Kiedy się spinam i chcę, żeby wszystko było idealnie, to nagle wyłącza mi się zmysł czytania. :P I widzę tam jakieś niestworzone dzieła. xD xD Najpiękniejsze momenty ever, to wtedy, kiedy mijają 3 godziny nagrywania, śpiewasz po raz sety, już czujesz, że mamy to, jestem tak mega zadowolona i łup - pomyłka, ale taka cudaczna, że naprawdę w głowie się nie mieści i mam wielki problem z edycją... ;) Mam wrodzony dar do tego typu momentów. I na nowo - nagrywanko! W takich chwilach wiadro melisy by nie pomogło.

Przy mikrofonie też duuużo bardziej się spinam niż na lekcjach z uczniami, a różne osoby do mnie przychodzą, naprawdę są różne ciekawe stworki, a ja na totalnym luzie, jestem sobą, wyostrzone poczucie humoru, syreni głos, staję przy mikrofonie i normalnie dzieje się magia. Zatyka mnie ^^ Staram się chyba za bardzo, każde słowo chcę zbyt dokładnie dopracować, przez co wychodzi fatalna kupa. Muszę więc, nauczyć się totalnego luzu z zacną myślą - przecież mikrofon mnie nie ugryzie, Sherlocku. ;)

W nagraniach stawiam na hiper naturalność bez żadnego specjalnego podrasowywania, efektów i innych szmerów bajerów. ;) Po prostu dla sprawdzenia samej siebie i do muzycznego portfolio. Na swój Instagram wrzucam też czasami takie mini urywki spontaniczne, nagrywane telefonem więc dla zainteresowanych, jak brzmi spontan, też coś się znajdzie. ;P


Podsumowując


Każdy z nas ma swoje male lub większe marzenia. Musimy do nich dążyć za wszelka cenę, nie poddawać się i rozwijać cały czas, chociaż czasami jest okrutnie ciężko i cały czas pod górkę. Moim marzeniem jest dostać się kiedyś do musicalu Romy. Uwielbiam śpiewać, tworzyć, wiążę z tym swoją przyszłość i cały czas chcę się rozwijać i być z siebie dumna, że sama to osiągnęłam ciężką pracą. Do tego zainspirował mnie Walt Disney tworząc z pasji dla ludzi z pasją... :)

I tak optymistycznym akcentem kończę swoje paplando.

Dziękuję baaaardzoooo Ravenowi za bezcenną pomoc i dużo pozytywnej energii i mojej przyjaciółce, która wspiera mnie w marzeniach, wierzy we mnie i za każdym razem chce słuchać moich wypocin. To dla mnie baaardzo ważne. Ściskam z tego miejsca mooocnooo i dziękuję za inspirację. <3